Na chłodno rzecz biorąc

27 marca 2011

Jak/Czy głosować?

Przyglądając się wynikom sondaży przedwyborczych, dochodzę do wniosku, że to kolejna rzecz w życiu, która sprawia, że żal mnie ściska. Reporter w TV dumnie podkreśla jakiego kandydata preferuje ta wykształcona część społeczeństwa, jakiego miasto, jakiego wieś... Fakt, że mam tytuł magistra z informatyki (tj. jestem wykształciuchem) nie zmienia przecież faktu, że nie mogę teoretycznie np. otworzyć przychodni ginekologicznej, a nawet jeśli bym chciał to zrobić, to każdy zdrowy na umyśle człowiek kazałby mi się stuknąć w głowę, nie mówiąc już o jakimkolwiek zaufaniu! Nie zmienia to faktu, że takie zdania (o naszej wszechwiedzy z obcej nam dyscypliny, jaką jest polityka) są beztrosko wypowiadane w ogólnodostępnej telewizji.

  • Studiowałeś farmację, nie wyjmowałeś nosa z książki, nie miałeś czasu na imprezy? To wszystko nic ponieważ telewizja Ci mówi, że jesteś geniuszem w kwestiach polityki. Idź i głosuj.
  • Wybrałeś jakiś lekki kierunek dla papierka, a na studiach przeważnie chodziłeś na imprezy? Ty też jesteś geniuszem. Idź i ty glosuj również.

Gdzie tu sens? Znakomita większość wyborców nie ma pojęcia jakie efekty przyniesie ich decyzja. Może nie mam racji? A kto by głosował na partię, która by powiedziała prawdę: że uda się wybudować tylko trochę dróg, że nie będzie drugiej 'Irlandii', a większość zmian będzie wdrażana bardzo powoli? Kto?/Ilu pytam się?

Kryteria oceny skuteczności wyboru

Idąc niegdyś na wybory zastanawiałem się, jak będę mógł sprawdzić czy dokonałem właściwego wyboru. Doszedłem do dosyć prostych wniosków:

  • Oceniam dla każdej liczącej się partii z osobna efekt ich przyszłych rządów a jak mam dobry humor, oceniam także efekt dla konkretnego %-tu poparcia.
  • Gdy mam wyklarowaną wizję tego co zostanie 'zrobione' oceniam partię pod kątem ich przyszłej funkcji jako opozycji.
  • Przed następnymi wyborami weryfikuję moje przewidywania odnośnie partii - nie muszę wyjaśniać, że muszą cechować się sensowną trafnością. Tutaj tak samo ważna jest, jeśli nawet nie ważniejsza, sytuacja, w której nasza partia przegrała. Daje to bowiem szanse stwierdzenia czy bezpodstawnie nie dyskryminujemy korzystnego dla nas wyboru.

Wina i Kara?

Smutne jest także wymuszanie poczucia winy. Bo to nic, że nie interesowałeś się polityką i nie masz pojęcia na kogo głosować, ale aby być Polakiem musisz wypełnić swój obywatelski obowiązek. Żeby podjąć decyzję, która będzie miała moc przez 4 lata a konsekwencje nawet dłuższe, potrzebujemy w moim odczuciu min. 8-letniej obserwacji plus choćby częściowego pojęcia o tym co się dookoła dzieje. Dochodzi więc za nasze pieniądze spora grupka osób, które głosują na kogo? Otóż jak się łatwo domyśleć na tego, kto ma lepszy image. W imię czego? Czy już lud zapomniał przysłowie "Gdzie kucharek 6 tam nie ma co jeść..."?

Na wszystko jest czas i miejsce!

Zdarzało mi się słyszeć wypowiedzi typu: "Wałęsa nie nadawał się na prezydenta" bo... i tu otrzymywałem stwierdzenie typu: "nie zna(ł) angielskiego", "nie miał (jeszcze wtedy w polityce) odpowiednich kontaktów" lub podobne. Ludzie bowiem oczekują, że prezydent dorówna ich wyobrażeniom. Rzeczywistość nie przypomina jednak bajki.
Gdyby Wałęsa był miliarderem, to prości ludzie by mu nie zaufali, bo by nie był jednym z 'nich'. Gdyby był zbyt obeznany z polityce i układach tam panujących, to by zapewne dostał etykietę kogoś wysoce niepożądanego. W mojej więc opinii, Wałęsa był prezydentem, którego wady i zalety idealnie pomogły Polsce ruszyć z miejsca. Nie uważam natomiast, że powinien się obrażać, za to że nie został wybrany ponownie.
Zauważmy, że podobnie gdy karetka nie może dojechać do chorego, wzywa się straż pożarną (co ostatnio miało miejsce w jednym z polskich miast). Na straży nie wiesza się psów za brak ekwipunku medycznego. Nikt też nie ma pretensji do karetki, że nie przejedzie po każdym podłożu. Co więcej, strażacy nie roszczą sobie jednak później praw do leczenia chorego. Dziwne? Normalnie nie, w polityce jednak jak najbardziej.

Opozycja

W moim odczuciu opozycja powinna dawać konstruktywne wsparcie rządzącej partii, wyszukiwać potencjalne buble ustawodawcze i dbać o interes polski. Partie, które siedzą cicho na swoim garnuszku, bądź zajmują się wyłączenie wyszukiwaniem urojonych skandali, zawsze mają u mnie dużego minusa. W naszym kraju mam wrażenie, że jest jedna tendencja. Tendencja dążenia do bycia trzecią partią. Ten, kto zapoznawał się z teorią gier, z łatwością zauważy możliwości, jakie to daje m.in. w uzyskiwaniu intratnych posad w zamian za głosy... Bo po co starać się wygrać skoro stanowiska(kasę) można wyrwać bez nadmiernego starania się.

Jak wybieramy?

Gdy kupujemy samochód, to się mocno zastanawiamy nad tym co dla nas jest istotne, bo wiemy, że niewłaściwy wybór będzie nas bolał. Jeśli nie jest to nasza mocna strona, to szukamy po znajomych 'fachowcach'. Niektórzy oczywiście kupują nowy i sprzedają jak tylko zaczynać się starzeć/psuć, ale taki przypadek nie ma dla nas zastosowania w polityce.
Jeśli nie masz pojęcia na kogo głosować, to co najmniej nie głosuj. Jeśli natomiast chcesz być użyteczny to znajdź kogoś, kto wie na kogo głosować i nie płakał, jak to ostatnia partia go oszukała. Ściema jest bowiem nieodłączną częścią wyborów, a ktoś kto tego nie rozumie, nie powinien głośno wypowiadać swoich preferencji w tym zakresie.

A ja?

Ja głosowałem na PIS. Nie, nie są oni idealni ale mają jeden poważny atut: wyrzucają ze swoich szeregów czarne owce (i nie mam tu na myśli sporów partyjnych). Oczywiście biorę poprawkę na to, że nie jest to w 100% możliwe, bo by w partii nikt nie został. Zdarza się im także być nadgorliwymi. Ale jak to się mówi: "Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą". Jakie mogą być bowiem konsekwencje zatrudniania nieodpowiednich ludzi po znajomości:

  • Tacy ludzie często dostają odpowiednio wysoką pensję z kieszeni podatnika.
  • Osoba bez kwalifikacji zajmująca stanowisko pracy obciąża psychicznie innych, którzy mają to szczęście żeby pracować w jej otoczeniu.
  • Decyzje wydawane przez taką osobę mogą wydajnie zaszkodzić zwykłemu obywatelowi, włączając w to wymierne koszty finansowe.
  • Przykładem może być choćby: historia firmy Optimus i koszty rzędu '27 mln zł'
Dla ciekawych:

  • Afery PIS-u
    Zbiór 130+ zagrywek PIS, które mogą uchodzić w opinii zainteresowanych na afery.
  • Afery PO
    Zbiór 500+ zagrywek PO, które mogą uchodzić w opinii zainteresowanych na afery.
  • Moja wypowiedz na temat polityki z 2009r
    Bo cóż z tego, że ktoś wyciągnie kraj jeśli w następnych 3 latach wszystko rozkradną...
  • I co z tego, że "młodzi, wykształceni, z wielkich miast"?
    Niemal przy każdym sondażu wyborczym (a także przy każdym rozliczeniu powyborczym) pojawia się dokładna analiza: kto na kogo głosował.
  • "Raport o stanie państwa"
    Raport PiS w którym czytamy min:
    "Stawiano Polaków w roli współwinnych za zbrodnie popełnione przez innych (Niemców). Zestawiano bierność poszczególnych osób, wynikającą z całkowitego sterroryzowania przez okupanta, z winą aktywnych zbrodniarzy."
    "Skoro nie można było zaprzeczyć pewnym kompromitującym faktom, zastosowano taktykę dzielenia się odpowiedzialnością. Bardzo podobny chwyt jest stosowany w życzliwych PO mediach: kiedy trzeba opisywać niewygodne czy kompromitujące dla rządzących fakty, miejsce PO zastępują niezidentyfikowani politycy, albo wręcz politycy jako tacy."
    "PiS było atakowane praktycznie za każdą zmianę personalną,"... "Pod rządami PO nikt nie przejmuje się kwalifikacjami ani zdarzającymi się konfliktami interesów."
    Ciekawa jest też intensywna krytyka raportu na portalach, oczywiście beż żadnych logicznych argumentów.

4 komentarze:

  1. Ciekawe spostrzeżenie z tym wmawianiem poczucia winu oraz z kompetencjami absolwentów zarówno "ciężkich" jak i "lekkich" studiów.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Sławek
    Co do późniejszych kompetencji to bywa z tym różnie, ale jakoś nie mogłem bardziej adekwatnego przykładu znaleźć. O dziwo znam sporo przypadków gdzie ludzie wypróżniający z siebie flaki za to bez pomysłu na siebie nie wiele na tym ugrywali.

    OdpowiedzUsuń
  3. Post podnoszący dość powszechną opinie o bezsensowności głosowania:
    Gry i zabawy wyborcze

    I moja odpowiedz:
    Każdy może powiedzieć, że nie ma idealnej partii to nie będzie głosował. Ale jest to głupota - czy 'ty' który tak twierdzisz nie pójdziesz do pracy puki nie będzie ona idealna, nie zjesz jedzenia puki nie będzie idealne, nie ...?

    Z kolei jeśli ktoś nie umie dokonać wyboru - to może i faktycznie go dokonywać nie powinien.

    Bo sztuką jest wybrać z dwóch kiepskich tak aby było nam lepiej.

    OdpowiedzUsuń