Wybrałem się pewnego, jak się okazało, pięknego dnia na zakupy. Wracając ze Stokrotki miałem okazję ujrzeć dość komiczny widok. Kilka dobrych metrów przede mną szła dziewczyna w wieku wskazującym na studentkę. Ubrana dość wyzywająco: m.in. wysokie obcasy, miniówka, jaskrawe kolory... no i towarzyszyła starszemu panu, na moje oko mającemu 2 do 3 razy więcej wiosenek od niej. Pomyślałem sobie... Wiadomo co pomyślałem, ale przyszło mi do głowy, że to tak nie ładnie przypinać łatki ludziom.
Przedstawienie
Tak czy siak nie, byłem w stanie zrezygnować z darmowego przedstawienia. Zbliżyłem się więc do nich na odległość 3~4 metrów, a następnie dostosowałem tempo swojego kroku do obiektu moich zainteresowań. Tak też przemieszczając się w stronę akademików obserwowałem spokojnie zjawiskową parę. Pewnie nawet poczyniłem kilka obserwacji, jednak to co nastąpiło potem nie pozwoliło mi na ich zapamiętanie.
Nieoczekiwane spotkanie
Otóż z naprzeciwka szło dwóch moich znajomych. Tak się fajnie złożyło, że byli luzacko ubrani, z widocznym kilkudniowym zarostem. Ja natomiast jak to miałem wówczas w zwyczaju zasalutowałem im, gdy tylko obaj mnie dostrzegli. Odpowiedzieli mi na to jednogłośnym "Cześć!", w chwili gdy obserwowana przeze mnie para była praktycznie pomiędzy nami. Dzięki temu nie dla wszystkich było jasne, kto był adresatem owego radosnego przywitania, w szczególności dla tych którzy nie byli świadomi mojej obecności.
Wzrok chomika
Wówczas tenże pan zmierzył swą towarzyszkę pytającym wzrokiem, w którym próżno by szukać radości czy też akceptacji. Co mógł sobie myśleć? Zawsze możemy próbować zgadnąć. Na co dziewczynka pełna przejęcia i przerażenia pokręciła przecząco głową. "Nie oceniamy po wyglądzie? Co?" - pomyślałem.
Kara
Spodobała mi się taka natychmiastowa kara! Nawet jeśli 'laska' była w stanie się jakoś wytłumaczyć, to wątpliwości zawsze pozostaną. No i ja miałem dobry humor przez ponad tydzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz